wtorek, 29 lipca 2014

Ulotność (Rain)

07 kwietnia 2010

Stworzone przez stwórcę zjawisko przyrodnicze, dzikie i nieokiełznane. Zjawia się tylko tam gdzie
go nie chcą. Wiatr. Cichy, niemal bezszelestny, przemierza cały świat, zatacza lądy, życia kres.
Niekiedy jednak dziki, porywczy, bezwzględny. Potrafi pozbawić dachu nad głową. To właśnie on sprawił że ciemny wilk tego dnia stał się tak szczęśliwy jak za czasów dzieciństwa.
Przemierzając naszą skromną planetę niczym wielki pociąg dla wszelakich pyłków i nasion.
Z dalekiej tak bardzo Północy przyciągnął do nas tak maleńkie stworzenie, jak niepozornie małe nasionkoWyglądem przypominające ziarnko piasku, część naszej wielkiej ziemi. Ziarnko to wylądowało na terenach pewnego stada, po którym przemieszczało się wiele dusz. Dusz zagubionych. Terenach HOLS.
Może właśnie tutaj chciało odpocząć? Zamieszkać? Nikt tego nie wie i się nie dowie.
Może było mu za zimno w jego zimowym królestwie.
Ale i tutaj jest mu dobrze. Zatrzymał się na dłużej. Z nasionka wylęgła się maleńkaroślinka.
Rosła Rosła bardzo długo. Aż pewnego dnia, przechadzając się po lesie znalazł ją ciemny wilk. Wziął do pyska zamoczył w wodzie i opłukał. Tak to właśnie Akallara. Stalowo zielona roślina o błękitnych pędach.
Roślina która wybawi nawet z najgorszej choroby i postawi każdego na równe łapy.
Ponieważ wilk ten od młodych czasów był pustelnikiem, wiedział co powinien z tym zrobić. Zabezpieczył miejsce w którym rósł skarb natury i pobiegł do swej tajemnej jaskini,
która to znajdowała się na skraju terenów stada. Ułożył błękitny pęd wzdłuż ściany skał w lekkim zagłębieniu z wodą, tuż obok wielu innych korzeni które zbierał. Teraz był spokojny. Nie bał się że znów może kogoś stracić. Usiadł u wylotu swej jaskini i napawał się
świeżym powietrzem. Zbliżał się zmierzch. W jego pamięci wciąż tkwiły bolesne wspomnienia. Przypomniał sobie o swoim rodzeństwu.
Pamiętał dokładnie tę chwilę kiedy na polanę wkroczył jego śnieżno biały brat i oznajmił że ich siostra nie żyje.
Kiedy brat i jego druga siostra przeżywali miłosne rozterki. Wiedział że nie jest sam. Przeczuwał w podświadomości że Snow i Nana
jeszcze żyją. Że wrócą. Że będą. Tylko tego chciał. Chciał zapomnieć o tym co było, chciał jeszcze choć raz pogadać z Ojcem, pośmiać się z bratem i spędzić trochę czasu z siostrą.
Teraz? Teraz została mu tylko matka. Tylko ona wiedziaaą jaki jest naprawdę. Co czuje. Kiedy ma humor, a kiedy jest mu źle.
W tym momencie nabrał siły do walki. Obiecał sobie że nie zostawi nigdy matki. Będzie zawsze z nią. Będzie ją wspierał.
Nie zobojętnieje. Nie odejdzie. Będzie dumny z tego że właśnie ona jest jego matką. Że dzięki niej teraz tu stoi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
koniec ^^
CDN.
ten wilk to Rain, zapewne wszyscy o tym wiedzą Oo’
Wiem że nie mam talentu do pisania ale coś mnie natchnęło do napisania :3
Po za tym chce ogłosić że ja staram się tu codziennie być ^^ żeby nie było że was zaniedbuję.
*rozejrzał się w wzrokowym poszukiwaniu paru osób  i odszedł lekkim krokiem*

PS: Słowa kluczowe zostały zaznaczone tą czcionką. Aby podkreślić ich wartość w opowiadaniu. Z tego zalążka słów powstało moje pierwsze ważniejsze opowiadanie.

Rain (16:12)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz