środa, 23 lipca 2014

HOLSOWICZ BEZ GŁOWY – cz.4 (Franka)

13 grudnia 2010
HOLSOWICZ BEZ GŁOWY – cz.4

Otworzyłam oczy. Nadal leżałam w lesie , w tym samym miejscu , gdzie zabiła się Fira. Był dzień , teraz mogłam przyjrzeć się wszystkiemu uważnie. Ku mojemu zdziwieniu , Firy tam nie było..Żadnych śladów krwi , nic..Może się rozłożyła w ziemię? Nie , to niemożliwe. Teraz , wiedząc gdzie jestem , wróciłam do HOLS. Czy oni już wiedzą? Trzeba będzie im jakoś delikatnie powiedzieć. Przynajmniej teraz może dadzą spokój HOLS…Wróciłam. Na polanie  siedziała Ingardium , Shanti oraz Noa z gromadką dzieci. Podbiegłam do nich.
- O , hej Fran. – powiedziała Shanti.
-Jest Fira..?- spytałam.
-Pewnie w swojej jaskini. -odpowiedziała Noa.
Pobiegłam tam obawiając się najgorszego. Wchodzę do jaskini..a Firy tam nie ma.Więc to zdarzyło się na prawdę! Pobiegłam z powrotem do samic.
- Fira nie żyje..-powiedziałam im.
- Umarła!? – krzyknęła Inq.
- Wczoraj w nocy , zabiła się piłą motorową.
-Co ty chrzanisz? – spytała Noa.
- Przykro mi , byłam świadkiem..
-A to co , duch? – powiedziała Shanti i wskazała na galopującą w naszym kierunku Fire.
-Fira!! – wykrzyczałam i wybiegłam jej na przeciw. W końcu dobiegłyśmy.
-Nic Ci nie jest!? – wydarłam się i obejrzałam jej głowę.
-A co miało by mi być? – zdziwiła się.
Pewnie Shan , Inq i Noa znów uważają mnie za wariatkę.. Westchnęłam i poszłam do siebie. Tak mi minął dzień.

Obudziłam się w swojej jaskini. Właśnie wschodziło słońce. Na moim ogonie leżał podejrzany list. Wzięłam go do rąk i drżącym głosem przeczytałam:
Witajcie znów , HOLSowicze. Czas na kolejny test. Ty , Franko , zostałaś wybrana na naszą , można powiedzieć, pomocniczkę. Tym razem musisz przejść przez las i dojść aż na wodospad. Będzie tam czekał na Ciebie HOLSowicz bez głowy. Znajdź w tym HOLSowiczu kolejny list. Powodzenia.
Wystraszyłam się i niewiele myśląc ruszyłam przed siebie w stronę wodospadu. Biegłam ile sił w łapach. W końcu z daleka ujrzałam łeb..smoka.
-Ingardium!! – krzyknęłam. Wiedziałam jednak , że to jej głowa…tylko.
Była odwrócona do góry nogami. Znaczy..głową. Co miałam zrobić? Odszukać w holsowiczu kolejny list..? Delikatnie wdrapałam się na jej głowę i zajrzałam do środka. Widok był odrażający. Cała głowa Inq od środka była wypełniona jakimiś flakami zmielonych myszek. Gdzieś tam , w środku , musiał być list.
- Dla HOLS..-powiedziałam i zanurkowałam w stosie obrzydliwych zwłok. Miałam bardzo słabą widoczność. W końcu , na samym dole , gdzie zaczęłam dusić się z braku powietrza , dostrzegłam list , cały umazany flakami. Zabrałam go ze sobą i usiłowałam wydostać się na powierzchnie , ale z tym był mały problem. Wszędzie było tak ślisko..Zaczęłam się krztusić.
- Pomocy!!! – wydarłam się. Nagle głowa Inq , przechyliła się a ja wypłynęłam razem ze stosem martwych myszy. Wstałam , położyłam list za małą skałą i pobiegłam do wodospadu by się umyć. Gdy wróciłam , list czekał nienaruszony. Wypakowałam go i przeczytałam:
Dobrze , wykonałaś zadanie. A teraz wypełnij ostatnią wolę tego smoka i zrób z jej głowy szałas. Teraz , gdy już to zrobiłaś , możesz iść wzdłuż rzeki za wodospadem. Tam spotkasz Noę. Przez każdą jej łapę przekłuty jest łańcuch , który jest przyczepiony do skały. Przekonaj ją ,że jedynym dla niej ratunkiem jest wyszarpanie się z łańcuchów. Straci na tym łapy ale uratuje tym HOLS. Powodzenia.

Wkurzyłam się i podarłam list.Odbiegłam od Inq i ruszyłam wzdłuż wodospadu na poszukiwanie Noy. Faktycznie – była przykuta do skały , a pod nią kałuża krwi.
-Franka! – usłyszałam jej głos. Następnie wyjaśniłam jej , co musi zrobić , by przeżyć. I co się stało z Inq…Przeraziła się.
- Mam oderwać sobie łapy!?
Skinęłam głową. Nagle Noa pociągnęła za prawą łapę. Wytrysnęła krew a Noa głośno krzyknęła.
-Moja łapa!!
Odwróciłam głowę..Widok był straszny. Następnie usłyszałam jej krzyk jeszcze trzy razy. Leżała na ziemi i nie mogła poruszać łapami. Wiedziałam ,że muszę coś zrobić. Rozejrzałam się ,czy nie ma jakiś kiji, a gdy się odwróciłam do Noi , nie miała głowy.Zamiast głowy , leżał list.
-Dlaczego!? – wydarłam się. Wzięłam list do łap.
Mówiliśmy – najpierw wykonaj ostatnią wolę Ingardium. Teraz już za późno. Za karę… -  dalej nie doczytałam bo zakręciło mi się w głowie i upadłam.
Franka (20:12)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz