niedziela, 27 lipca 2014

Holsowe opowiadanie – część X [+] (Arjuna)

Skrzydlata wilczyca biegła przez las z naszyjnikiem w pysku. Był to czarny kamień w kształcie owala na złotym łańcuszku. Dlatego w ciągle znikała, musiała go zdobyć, bo miała do wyrównania stare porachunki. Przez to i jej przyjaciele byli narażeni na wielkie niebezpieczeństwo. Zatrzymała się przed wejściem kierujące w głąb ziemi, weszła tam bez wahania. Kierowała się na przód, drogę oświetlały jej pochodnie powieszone na ohydnej i przeszytej wilgocią ścianie. Szła tak już spory szmat czasu * Długo jeszcze? * Pomyślała już zirytowana. Szła marudzą pod nosem, aż została zatrzymana przez wielkie, drewniane drzwi, które śmierdziały stęchlizną i były okute zardzewiałym metalem. Otwarły się z donośnym skrzypem, gdy weszła do środka było cicho, aż za cicho. Nagle drzwi zastrzały się z hukiem, wilczyca nie wystraszyła się tylko szła dalej.
- Wiesz, co? stary numer z zatrzaśnięciem drzwi – zaśmiała się.
- To na mnie nie działa, przecież znasz mnie – zamilkła.
Poczuła oddech na swej szyi, był on zimny i przesiąkniętym rządzą zemsty.
- Arju jak zawsze przemądrzała – szepną mi do ucha.
Prychnęłam na to i odwróciłam się tak by widzieć jego pysk. 
- A ty jak zwykle zbyt pewny siebie – odpowiedziałam.
- Twoi przyjaciele pięknie by pasowali na ścianę z moimi trofeami – Spojrzał na mnie potem na ścianę, gdzie wisiały głowy jego wrogów i więźniów.
- Brakuje ciebie – zaśmiał się złowieszczo.
- Za dużo sobie obiecujesz i nie wtrącaj w to moich przyjaciół to sprawa między nami - Zezłościłam się.
- Najpierw cie pokonam potem karze ci patrzeć jak umierają w męczarni, a następnie wykończę ciebie - Zaczął grzebać w pazurach.
- Dobra skończmy to, bo mamy rachunki do wyrównania, nieprawdaż? – Powiedziałam już znudzona.
- Jak chcesz zginąć już teraz to proszę - zaśmiał się i przyszykował do walki.
Był zły i chciał mnie zabić, ale walczył honorowo, tylko tyle zostało z jego dobroci.
Założyłam naszyjnik, co spowodowało, że wilk się uśmiechną chytrze. 
Szykowałam się do ataku, już miałam skoczyć, gdy poczułam niewyobrażalny ból w całym moim  ciele medalion zaczął płonąć na czarno, a bury wilk zamienił się w mgłę i wniknął w me ciało, a z medaliona pozostał tylko pył.
W całej komnacie rozniósł się złowieszczy śmiech.
- Nareszcie jesteś moja- zaśmiał się ponownie i poszedł ułożyć się wygodnie na posłanie.
Usłyszał jakiś odgłos, ale zignorował to i oddał się drzemce.
Zbudziło go donośne wołanie, wstał i spojrzał w miejsce, gdzie zobaczył ,, oczekiwanych gości”
- Witajcie w moich skromnych progach – powiedział zbliżając się do nich.
- Co zrobiłeś z Arjuną?! - Krzyknęła Al.
- Jak widać jest tu przed wami – powiedział z wrednym, uśmieszkiem.
- Nie prawda, ty ją opętałeś  –  Powiedział Nack.
- Nie pozwolimy ci ją zabrać – Powiedziała Noa.
- Doprawdy? – Spytał się wyraźnie rozbawiony 
Ing nic nie mówiąc uderzyła ogonem w ciało wilczycy. Wilk wstał i nadal mają ten sam uśmieszek przemówił.
- Pamiętajcie, ze to wasza przyjaciółeczka - zmarszczył brwi
- Straż! Spętać ich! Nawet nie próbujcie zrywać tych łańcuchów, bo to nic nie da są zrobione z rogu jednorożca, otóż są nie zniszczalne – usiadł
- A teraz opowiem wam jak ta nic nie warta wadera zniszczyła mi życie – Uderzył wściekły w podłoże.
- Nie mów tak o niej ! –  Krzyknęła Franka.
- Gdy była mała uciekła rodzicą, a ja wiedziałem, że ma moc, nad którą nie panuje i o której nie wie. Była moją przyjaciółką. Otóż ja pochodziłem z innego stada. Pewnego dnia przybiegła  do nas emanując dziwną aurom i zabiła wszystkich oprócz mnie potem zemdlała, gdy otrząsnąłem się z szoku chciałem się na nią rzucić  już jej tam nie było. Od tamtego dnia przysiągłem sobie, że pozwolę jej żyć szczęśliwie. Najpierw będzie patrzeć jak jej bliscy umierają, a następnie ona –  Roześmiał się złowrogo.
Lecz nagle znieruchomiał następnie chwycił się za głowę.
- To nie możliwe, ona nie może… - zaczął wyć z bólu.
Zdało się słyszeć dwa głosy, jej i jego.
W jej umyśle właśnie trwała walka…
Trochę spóźniona, bo miała być wczoraj lub dziś popołudniu, ale chora jestem i źle się czułam.
Mam nadziej, że to jest lepsze od poprzedniego, gdyż to moja rehabilitacja XD
Następny nie wiem kto piszę.
 
Arjuna (17:14)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz