01 października 2010
Po dodaniu wszystkich fot *Spojrzała dziwnie na Juste* postanowiłam ruszyć swoje tłuste dupsko i napisać jakieś opowiadanie.
`Monotonność na stadzie HOLS`
Piękny, zimny dzień. Idealny wprost dla smoczycy lodu. Przeszłam się nad wodospad, gdzie siedzieli Senogath i Sachmet. Nie chciałam im przeszkadzać i zrobiłam w tył zwrot. Przeszłam się do jeziora. Położyłam się nad nim i zapatrzyłam w swoje niewyraźne odbicie. Przyłożyłam do tafli wody swoją łapę. Od razu woda zmieniła się w lód. Słysząc ten specyficzny odgłos `trzaskającego się lodu` podeszła wolno Lirael. Moja najlepsza smocza kumpela. Podniosłam łeb w jej stronę i lekko się uśmiechnęłam. Lir stanęła obok mnie po czym legła delikatnie na trawie.
-Coś się stało, moja droga..?- spytała cicho
-Nie. Raczej nie. Tylko… Dziwnie się czuje.
-Ja też. Smoki już tak mają- Wyszeptała, puściła oko z uśmiechem i odeszła delikatnie ruszając ogonem.
Znowu się uśmiechnęłam i wstałam. Nasunęła mi się myśl, że zobaczyć co na polanie. Stanęłam na jej obrzeżach. Franka obrzucała Darka wyzwiskami typu `Ty siateczko śródplazmatyczna` Słysząc jej głos humor się delikatnie poprawił. Shanti siedziała sobie pod drzewem i przyglądała się Darkowi i Frani z dziwną miną. Obok niej siedziała Arjuna i Venus. Jenna siedziała na swojej skale i przyglądała się jej `dzieciom`. Fira stała obok skały, a Noa z Rainem rozmawiali przy lesie. Po czym ona wbiegła w zieleń- on za nią. Lirael leżała obok Moonlight i Risit. Z daleka od wszystkich zauważyłam Morgora- stojącego samotnie. Napotkał mój wzrok i się słodko uśmiechnął. Podeszłam do niego wolno, wlokąc za sobą swoje skrzydła. Usiadłam obok niego i oparłam o niego łeb. Zauważyłam również na drzewie Jo słuchającą pewnie TH. Żeby przerwać tą nude zawołałam głośno:
-A teraz wszyscy mają iść za mną c:
Spojrzeli na mnie dziwnie i niepewnie ruszyli. Wanaye wtarabaniła mi się na łeb tak samo jak Kishimi. Zar, poprawiając swoją arafatkę, chwyciła się mojego ogona i tak umiliła sobie podróż.
Po chwili tą pielgrzymką doszliśmy do tego zamarzniętego jeziorka. Jenna uśmiechnęła się
-Tak chciałaś przerwać tą monotonnie?- spytała cicho
-Innego pomysłu nie miałam
Cała banda HOLS`owiczów wpadła na lód.
Piękny, zimny dzień. Idealny wprost dla smoczycy lodu. Przeszłam się nad wodospad, gdzie siedzieli Senogath i Sachmet. Nie chciałam im przeszkadzać i zrobiłam w tył zwrot. Przeszłam się do jeziora. Położyłam się nad nim i zapatrzyłam w swoje niewyraźne odbicie. Przyłożyłam do tafli wody swoją łapę. Od razu woda zmieniła się w lód. Słysząc ten specyficzny odgłos `trzaskającego się lodu` podeszła wolno Lirael. Moja najlepsza smocza kumpela. Podniosłam łeb w jej stronę i lekko się uśmiechnęłam. Lir stanęła obok mnie po czym legła delikatnie na trawie.
-Coś się stało, moja droga..?- spytała cicho
-Nie. Raczej nie. Tylko… Dziwnie się czuje.
-Ja też. Smoki już tak mają- Wyszeptała, puściła oko z uśmiechem i odeszła delikatnie ruszając ogonem.
Znowu się uśmiechnęłam i wstałam. Nasunęła mi się myśl, że zobaczyć co na polanie. Stanęłam na jej obrzeżach. Franka obrzucała Darka wyzwiskami typu `Ty siateczko śródplazmatyczna` Słysząc jej głos humor się delikatnie poprawił. Shanti siedziała sobie pod drzewem i przyglądała się Darkowi i Frani z dziwną miną. Obok niej siedziała Arjuna i Venus. Jenna siedziała na swojej skale i przyglądała się jej `dzieciom`. Fira stała obok skały, a Noa z Rainem rozmawiali przy lesie. Po czym ona wbiegła w zieleń- on za nią. Lirael leżała obok Moonlight i Risit. Z daleka od wszystkich zauważyłam Morgora- stojącego samotnie. Napotkał mój wzrok i się słodko uśmiechnął. Podeszłam do niego wolno, wlokąc za sobą swoje skrzydła. Usiadłam obok niego i oparłam o niego łeb. Zauważyłam również na drzewie Jo słuchającą pewnie TH. Żeby przerwać tą nude zawołałam głośno:
-A teraz wszyscy mają iść za mną c:
Spojrzeli na mnie dziwnie i niepewnie ruszyli. Wanaye wtarabaniła mi się na łeb tak samo jak Kishimi. Zar, poprawiając swoją arafatkę, chwyciła się mojego ogona i tak umiliła sobie podróż.
Po chwili tą pielgrzymką doszliśmy do tego zamarzniętego jeziorka. Jenna uśmiechnęła się
-Tak chciałaś przerwać tą monotonnie?- spytała cicho
-Innego pomysłu nie miałam
Cała banda HOLS`owiczów wpadła na lód.
—
Przerażające? Bardzo x_x
Nuda, nuda, nuda. Chora siedzę sobie w domu i się nudziłam.
Przerażające opowiadanie. Zero zakończenia. *Pacnęła się w łeb*
Mniejsza. To delikatna informacja, że żyję x-x
Przerażające? Bardzo x_x
Nuda, nuda, nuda. Chora siedzę sobie w domu i się nudziłam.
Przerażające opowiadanie. Zero zakończenia. *Pacnęła się w łeb*
Mniejsza. To delikatna informacja, że żyję x-x
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz