wtorek, 22 lipca 2014

Skąd wzięła się moja moc … (Arjuna)

11 października 2010

Opowiem wam skąd wzięłam moc księżycową *wilczyca usiadłana skale i zaczęła opowiadać* W moich rodzinnych stronachistnieje legenda ” Raz na 101 lat wilk urodzony w pełni księżyca otrzymawielką moc co będzie jego darem, a jednocześnie przekleństwem,ale gdy skończy, 6 lat okażę się czy jest prawdziwym powiernikiem mocy i okiełzna ją ,, I ja urodziłam się wakurat kiedy minęło 101 lat podczas pełni księżyca. dostałam dar leczenia oraz gdy się ścieknę świece na niebiesko stajesię niewyobrażalnie potężna i zabijam to są wokół mnie bezopamiętania. Zanim moja motorka umarła powiedziała mi, że może mi pomóc tylkojeden wilki najmądrzejszy i najlepszy medyk na świecieIzashi (czyt. Izasi). Dowiedziałam się także od niej, ze mieszka nazachodzie. Wyruszyłam więc na zachód byłam w ponad 20 watahach i żaden wilk nic o nie wiedział. Po 2 miesiącach od pobytu w ostatniej watasze trawiłam do dziwnego miejsca wszędzie tylko skały,a z nich wydobywała się dziwnie pachnąca para. Przystanęłam by odpocząć * Gdzie ja trawiłam, czyżby się zgubiłam? * pomyślałam. Tuz nagle za mną usłyszałam hałas,odwróciłam się i to co zobaczyłam mnie dziwiło, bo ni stąd ni zowąd pojawiła się wielkie wejście do jakiejś groty *codo…?* powiedziałam do siebie. Chwile się wahałam, ale coś do mnie przemówiło -Idź za głosem serca – powiedziało to coś -ale kim jesteś- się spytałam, ale odpowiedzi już nie uzyskałam, poczułam się nagle tak spokojnie i weszłam do groty szłam i szłam. Aż wreszcie nadtrawiłam na wyjście. Wyszłam na polane, ale ona nie byłą taka zwyczajna czułam na niej wewnętrzny spokój, a twe widoki, balsam dla oczu. Obok mnie był wodospad wpadający do jeziora, gdzie, nie gdzie dorodne drzewa pełno zwierzyny. Podeszłam do jeziora i ugasiłam pragnienie, a następnie poszłam pod jedno drzewo odpocząć. Przed nosem pojawił się mi się starysiwy wilk oczy miał koloru brązowego, wychudły, średniego wzrostu nie ruszyłam się bo nie wiem skąd, ale wiedziałam, ze to on, Izashi  -Witaj Arjuno- Powiedział spokojnie, a jego głos był taki miły dla ucha -skąd znasz moje imię?- spytałam się trochę zdziwiona. On tylko westchną i po chwili odpowiedział – Choć pewnie jesteś wyczerpana po tak długiej podróży, odpoczniesz i wszystko ci wyjaśnienie- Poszłam zanim, po chwili znalazłam się w takim pałacu z diamentów? nie wiem z czego,ale coś w tym rodzaju. znaleźliśmy się w głównej sali, a raczej na takąwyglądała – jesteś pewnie głodna i spragniona- ja tylko na te słowa pokiwałam głową, klasną 2 razy i przede mną pojawiła się miska z wda i jedzeniem, zjadam je i poczułam się śpiąca. Ziewnęłam- prześpij się-  Zanim się obejrzałam szybko usnęłam.Gdy się obudziłam nikogo nie było więc zaczęłam się rozglądać. Izashi stał przy wielkich oknach, które puszczały mnóstwo światła do pomieszczenia - podejć tu- bez słowa podeszła – A więc usiąść i słuchaj- usiadłam i zaczęłam słuchać co Mówi Izashi…

cdn

wreszcie coś napisałam, myślę ze się wam spodobało .
Arjuna (16:29)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz