środa, 23 lipca 2014

HOLSOWICZ BEZ GŁOWY – cz.2 (Franka)

29 listopada 2010

Wreszcie jestem w domu *o* I w dodatku moja kotka urodziła :3 Dwa kociaki 8D Do rzeczy:
Obudziłam się.Leżałam w jaskini przykryta stosami szmatek.Obok mnie siedział Nack , a dalej stała Saga.
-Saga..-chciałam krzyknąć , lecz mi  się nie udało. Ona podeszła natychmiast.Przyjrzałam się jej głowie. Czyżby ją przyszyli?
- Tak?
-Nic Ci nie jest?
-Nie , co miało by mi być…-zdziwiła się biała wilczyca.
Po chwili zjawiła się Jenna i Shan , a zza jaskini słyszałam głosy Inqardium i Lirael.
Zadawali mnóstwo pytań.W końcu dzięki Inq , domyślili się ,że ma to coś wspólnego z Sagą.
- Tak , pamiętam , wczoraj krzyczała , jakby chciała powiedzieć ‚Saga’ -wtrąciła się Shanti.
-Mówiła ,że Saga płakała..Ale jej tam nie było. Gadała do siebie. – dokończyła Ing.
Zaczęli stwierdzać fakty.Podejrzewali ,że mam jakieś wizje. W końcu opowiedziałam im o Holsowiczce bez głowy.
Zupełnie zapomniałam o białej myszce.
-Powinnaś się leczyć.  – powiedziała zniesmaczona Saga.
Za jakiś czas opuścili jaskinie  , zostawiając mnie samą.
…….
Huhu?
Wstałam , strzepując z siebie tony szmat.
Rozejrzałam się po jaskini.
Na ścianach były wymalowane jakieś bohomazy.
Jeden z nich zagadał:
-Co się patrzysz?
Po czym cała reszta ściennych bohomazów wdała się w chichot.
Przerażona wybiegłam z jaskini.
Zauważyłam przed sobą Raina.
-Rain , ściana do mnie powie..- nie dokończyłam.
Rain był podejrzanie biały.Nic nie mówił , patrzał się na mnie przerażonych głosem.
Słyszałam jego bicie serca.
 Gdy zrobiłam krok bliżej on gwałtownie się odsunął.
-Nie podchodź!!! – wycharczał.
Coś musiało być nie tak.
Ale co? Spojrzałam na swoje łapy , całe we krwi.
-Skąd to się wzięło!? – wrzasnęłam.
Rain , wskazał drżącą łapą jakiś punkt za moimi plecami.
Odwróciłam się. Kawałek dalej dostrzegłam Shanti…
Wisiała na drzewie , jej tylna łapa była przymocowana sznurkiem.
Czegoś jej jednak brakowało.
Łba?!
Jednak. Jej głowa spoczywała beztrosko na ziemi.
 Miała otwarte usta , z którym potokiem lała się krew.
W pewnym momencie razem z krwią , wypłynęła martwa biała myszka , przebita patykiem , który z drugiej strony był przebity przez oko Shanti.
Zaczęłam wrzeszczeć. Gdy się odwróciłam do Raina ujrzałam..Że  została tylko jego głowa postawiona na skale.. Obok było nasmarowane krwią ‚:)’. Zrobiło mi się słabo.Nagle coś na mnie spadło.Coś śliskiego i mokrego..Od krwi..To było ciało Raina. Dostałam jakiegoś zawału…I urwał mi się film.
C.D.N
Noo..I flash działa :3 Pzdr xD
Franka (10:27)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz