środa, 23 lipca 2014

Grzybki halucynki – skutki uboczne czyli…HOLSOWICZ BEZ GŁOWY ( horror +16 ) cz. 1 (Franka)

07 listopada 2010

Huhu?
Podeszła do mnie biała myszka z czerwonym ogonkiem i niebieskim nosem.
‚Ja chcę spać ,chce zobaczyć białe myszki’ zanuciła.
Skąd ja to znam.
<<<Chodź do mnie>>> usłyszałam cienki ,piskliwy głosik.
<<<Tak, tutaj>>>
Myszka uciekła. Niewiele myśląc ,ruszyłam za nią.
Biegłam po lesie jak opętana ,zastanawiając się ,czy jestem chora na głowę , biegając za myszą.
No ,ale..Jakby nie patrzeć , to jestem, więc co za różnica.
Huhu?
Nagle stoczyłam się ze stromej górki.
Zauważyłam Sagę siedzącą tyłem do mnie.
-Huhu? – spytałam się.
Odwróciła się.Miała podkrążone oczy i spuchnięty nos.
-Co się stało? – spytałam.
-K-ktoś…z-zabrał..mojego s-słonia..-wybuchnęła płaczem.
Była do niego bardzo przywiązana..Nie wiedziałam jak mogę ją pocieszyć.
Zdałam sobie sprawę ,że uciekła mi barwna myszka.
Zaklnęłam. Chciałam ją jeszcze trochę pogonić.
Odwróciłam z powrotem głowę w stronę Sagi…ale już jej tam nie było.
Ruszyłam przed siebie.
Nagle zrobiło się zupełnie ciemno..jak w dupie.
W ciemności ujrzałam białą myszkę.
Rzuciłam się w pogoń. Tym razem będzie moja.
Nagle…zaczęłam odrywać się od ziemi..I byłam coraz , wyżej , wyżej..
Robiło się coraz jaśniej. Ujrzałam przed sobą wielgachne oczy Ingardium.
Co ja robię na tej wysokości !?
Dopiero wtedy zorientowałam się ,że to smoczyca podniosła mnie łapą , a następnie usadziła na głowie.
-Co ty do licha wyrabiasz? – spytała.
-Goniłam myszkę.
-Czemu gadałaś sama do siebie?
-Kiedy? – zdziwiłam się.
-Przed chwilą. Powiedziałaś ‚Huhu? Co się stało?’
-Mówiłam to do Sagi.
-Tu nie ma Sagi.- Inq spojrzała na mnie badawczo.
-No teraz nie…ale była tu przed sekundką!
-Obserwuje cię od dłuższej chwili.Sagi tu  n i e  b y ł o !
Westchnęłam. Jak to możliwe?
-Saga płakała..-mruknęłam.
-Ty chyba naprawdę masz coś z głową..-posadziła mnie z powrotem na ziemi i odeszła.
Przewróciłam oczami. Chyba z Inq coś nie tak , przecież Saga tu była , do choinki.
Rozejrzałam się za myszką. Zero śladów..Usłyszałam szelest w krzakach.
Podeszłam i zobaczyłam skuloną , trzęsącą się Sage.
- Boże , co się stało!? – krzyknęłam.
Przybiegła Shanti.
-Co jest? – spytała.
-Spójrz , coś się stało Sa…-Sagi już tam nie było.
-Sa..?
-Nie ważne..-spuściłam łeb.
Co się ze mną dzieje!? Zła na siebie udałam się w kierunku lasu.
Błądziłam i  błądziłam , zastanawiając się o co właściwie chodziło z tą myszką.
Byłam dziwnie zaniepokojona.
Z oddali ujrzałam leżącą Sage..Czy to krew!?
Nie ,nie , to na pewno jej włosy…Podbiegłam..
Saga miała oderwaną głowę..Od ciała..
Darłam się jak opętana.
Darłam ,i nie mogłam przestać. Z jej głowy wystawała biała , martwa myszka…
Zaczęłam się dusić..Upadłam..
Miałam czarno przed oczami..Nie mogłam krzyczeć…Zamknęłam oczy..
Przestałam się ruszać..Urwał mi się film.
 C.D.N
Franka (17:04)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz