wtorek, 22 lipca 2014

Wstęp do wielkiej HOLS'owskiej przygody. (Jenna)

01 października 2010
>>>Klik<<<

       Z dnia na dzień coraz słabsza, dni coraz wolniej płyną. Czas się wydłuża. W końcu nadchodzi bulwersujący brak apetytu. Przestaje jeść, a co za tym idzie, słabnie coraz to bardziej. 
Sunie przez las niczym zombi. Nikt tego nie dostrzega. Jej rysy pyska są coraz bardziej zmęczone, wyglądają na stare, mimo że takowe nie są. Sierść coraz mniej miękka, staje się twarda i nie przyjemna w dotyku. Każdy krok to potworny wysiłek. Każdy dzień. Każdy tydzień i miesiąc. Aż w końcu wilczycę nie stać na to by wstać. Tak jak położyła się do snu poprzedniego wieczoru, tak rano po przebudzeniu nie potrafiła już wstać. Leżała w bezruchu, jedynie brzuch wznosił się i opadał pod ciężkim oddechem, co chwila wymienianym z nieprzyjemnym kaszlem. Minęło popołudnie, ona nie wstawała. Mały Lis, od niedawna towarzysz jej życia siedział przy niej i co chwile próbował pomóc jej wstać. Na próżno. Znów nastał wieczór, a z jego przyjściem u wylotu groty pojawiła się inna wilczyca ze stada. Gdy zobaczyła ciężki oddech Alphy i jej niemożność poruszania się natychmiast wybiegła. Po jakimś czasie w grocie roiło się od wilków, koni, kotów. Nawet wielkie smoki zaglądały do środka. Wszyscy poddenerwowani. Wzięto chorą wilczycę i przeniesiono do głównej jaskini. Największej na terenach stada. Położono ją w ciepłym kącie. Tuż obok niej ułożył się jeden ze smoków, starając się ogrzać jej Ciało. Jedyne co udało im się zrozumieć to coś w stylu„przepowiednia”. Medycy sprawdzali jej stan. Nikt nie odgadł jakaż to choroba zaatakowała ich przewodniczkę. Po kilku dniach przybył posłaniec z sojuszniczego stada, stary medyk odgadł chorobę. Rzekł: ” Jej pomoże jedynie liść księżycowego krzewu „ Wskazał zebranym kierunek, bowiem na świecie istnieje tylko jeden takowy krzew, rosnący w centrum terenu zajętego przez jedne z najstraszliwszych stworów. Stado podzieliło się na dwie grupy. Jedna miała pozostać w HOLS, by dopilnować aby nie stracić przedwcześnie Alphy. Druga zaś miała udać się na poszukiwania owego krzewu. Czeka ich długa i ciężka wyprawa. Wiele niebezpieczeństw. Potworów czających się za drzewami. Jutro przed świtem wyruszą. Jak to będzie wyglądało? Wszystko zależy od was.
Jenna (23:09)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz