niedziela, 27 lipca 2014

Latające Szczypawice – cz.1 (Franka)

01 października 2010

Tak  jak obiecywałam, już wieki temu..
Słyszeliście czasami o G.L.S.&.S.L.P ?
Nie ?
A mówi Wam coś Grupa Latających Szczypawic & Stowarzyszenie Latających Pająków ?
Oj tak ,wiem jak tego nie chcecie..
CO Z TEGO XD
UWAGA:Może zawierać treści odrażające.
18+
No więc.
Opowiem Wam jak poznałam te tajemnicze stowarzyszenia.
Pewnej przeciętnej nocy , pisząc z Firą i kilkoma innymi osobami których n ie pamiętam , kątem oka dostrzegłam coś niepokojącego. Ruszający się kształcik. To była szczypawica. Zwykła. Łaziła sobie po podłodze. Ja szybko biorę w ręce pierwszy przedmiot jaki mi się napatoczył.Była to moja zasłużona butelka Primavery. JEB! Kilka uderzeń i szczypawica leży. Jeszcze żyła ,ale widziałam flaczek wylegający z jej podbrzusza. Szybko powiadomiłam czatowiczów o tym wydarzeniu. Rozkręcając się , a byłam wtedy w dobrym ,wakacyjnym humorze , zaczęłam przyglądać się szczypawicy. Miała ciało modelki. szczupła i podłużna. Zapewne używała jakiś olejków , bo ładnie się błyszczała. Zaczęła do mnie machać!  Oczywiście , ja , jak to ja , zaczęłam szukać czy nie ma ich więcej. Miałam już filmy ,że zamieszkały u mnie za biurkiem i żywiły się orzeszkami które czasem spadają mi przy jedzeniu a ja wrzucam je za biurko >D Nieważne..XD” Zobaczyłam ,że jeden z orzeszków jest nadgryziony! To znak! Zaczęłam robić zdjęcia szczypawicy. Nazwałam ją Mruczek i poczęłam przyglądać się jej sexy błyszczącemu tyłeczkowi. Mrr XD Minął dobry czas , ja znów poczęłam pisać z HOLSowiczami , zapominając o flaczkach szczypawicznych. Mruczek chyba powoli umierała. Nieważne. Minęła jakaś godzina , była może 2 w nocy.. Nagle..Nagle..Nagle..! patrze a tu na ściane wlatuje LATAJĄCA SZCZYPAWICA ! ja wdech i wydech..jestem śpiąca , jest noc.. taaa ,na pewno mam zwidy.. ^^” Gówno tam! Była prawdziwa!! Zleciała na ziemie , i powtarzając cały incydent zatukłam ją butelką wody , której później już pić nie chciałam. To drugą zatukłam całkiem. Pare flaczków rozlazło mi się na panelach. jedna noga przykleiła się do butelki , a z brzucha drugiej szczypawicy można było ujrzeć ciągnące się jelita. Ta była nieco  drobniejsza od Mruczka , chodź nie powiem ,że mniej pociągająca <33  Jej również robiłam zdjęcia. Moje modelki ;* XD Oczywiście całe HOLS się mną zraziło ,ale.. XDDD
No na tyle…
Niedługo opowiem całą historie jak powstały latające szczypawice , oraz opowiem o Latających Pająkach.
3m się , kotki , i nie rzygać mi tu XD
( Wybaczcie ,że nie ma tych fotek. Może kiedyś mi się uda je walnąć :)))
XD !
Franka (22:48)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz